pierwszy majowy
Od wczoraj Josh marudzi. Nie ma apetytu i tyko stoi pod drzwiami. Wychodzac na przeciw oczekiwaniom Kota zarzucilam chustke niczym nosidelko na ramiona, wpakowalam siersciucha i wyszlismy na pierwszy spacer. Nie mamy jeszcze smyczki i Josh nie ma kompletu szczepien wiec ogladal swiat z chustkowego kojca.
Znalezlismy ladna laczke i posadzilismy Kocur ana trawie. Niestety trzeba go bylo trzymac, nie ufam mu ze przyjdzie jak si ego zawola. Poskubal troche trawki niezadowolony z czujnych rak , ktore go trzymaly. Moze niepotrzenie sie tak boimy, w sumie w KOcim interesie lezy nas sie pilnowac, ale zestresowanemu Joshowii w nowej sytuacji rozne cuda moga przyjsc do lebka. Zamowilismy na allegro dwa komplety szeleczek - dla Kocura i dla Swinia. Jak tylko dotra rozpoczniemy spacerki...
Znalezlismy ladna laczke i posadzilismy Kocur ana trawie. Niestety trzeba go bylo trzymac, nie ufam mu ze przyjdzie jak si ego zawola. Poskubal troche trawki niezadowolony z czujnych rak , ktore go trzymaly. Moze niepotrzenie sie tak boimy, w sumie w KOcim interesie lezy nas sie pilnowac, ale zestresowanemu Joshowii w nowej sytuacji rozne cuda moga przyjsc do lebka. Zamowilismy na allegro dwa komplety szeleczek - dla Kocura i dla Swinia. Jak tylko dotra rozpoczniemy spacerki...
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home