niedziela, maja 07, 2006

caffe late i bita śmietana

Zabralismy Josha na powazny, dlugi spacer. Ubrany w niebieskie szelki z niecierpliwoscia czekal pod drzwiami wiedzac co go czeka. Pochodzilismy po trawie przyblokowej i poszlismy na gofry do pobkliskiej cukierni.
Josh siedzial i kosztowal bitej smietany z lyzeczki bulwersujac okolicznych gosci.
Niestety nie moznamu jeszcze dpiac smyczy, otrzymuje tak duzo bodzcow wychodac na zewnatrz ze nie reaguje jak sie go wola.